Kosztem 25 milionów dolarów postawiono w Teksasie akumulator sodowo-siarkowy, który może przez osiem godzin dostarczać 4 megawatów energii. Miasteczko Presidio na zachodzie stanu podłączone było dotychczas z resztą kraju zawodną, ponadsześćdziesięcioletnią linią energetyczną.
Rozwiązanie jest tymczasowe i mieszkańcy Presidio doczekają się drugiej nitki w 2012 roku (będzie kosztować 44 mln dolarów). Ważniejsze jest jednak to, że akumulator pozwoli sprawdzić w praktyce budowę i sprawność takich instalacji - mogą się one przydać choćby w lokalnych elektrowaniach energii odnawialnej, których wydajność jest ściśle związana z porą dnia (ogniwa słoneczne) czy nie da się jej ściśle przewidzieć (elektrownie wiatrowe), zaś ich podłączenie do krajowej sieci byłoby nieopłacalne.
Na podstawie: gazeta.pl