Kazimierz Netka kazimierz.netka@polskapress.pl 2017-10-19

POLSKA FIRMA PODBIJA ŚWIAT

POLSKA FIRMA PODBIJA ŚWIAT

Wydaje się, że uruchomienie okrętu jednym dotknięciem to nic wielkiego – przy obecnych możliwościach nauki i techniki. Jak to możliwe, że sterowanie skomplikowanych urządzeń jest dziś tak intuicyjne dla użytkownika? Rozmawiamy o tym z zarządem MH Automatyki – firmy z Gdańska, która wychodzi nie tylko poza granice kraju, ale również Europy. 

 

 Skąd się wziął pomysł na waszą działalność? Jakie były wasze początki? Maciej Gulczyński, prezes zarządu:

Razem z moim wspólnikiem, Jarosławem Bońkowskim, pracowaliśmy w międzynarodowej korporacji i byliśmy tam odpowiedzialni za automatykę. Postanowiliśmy spróbować działalności na własny rachunek. Najprościej było nam robić to, na czym się znamy. Firma powstała w 2003 roku. Stopniowo zaczęliśmy realizować coraz większe projekty. Dość szybko podjęliśmy strategiczną decyzję, by wdrażać całe systemy, a nie zajmować się tylko sprzedażą aparatury elektrycznej.

Jarosław Bońkowski, wiceprezes zarządu: Aby podkreślić wysoką jakość i zwiększyć wiarygodność, na jaką zawsze stawialiśmy, jak najszybciej wdrożyliśmy system zarządzania jakością ISO. To ma szczególne znaczenie w przypadku aplikacji wojskowych. To dziś jedna z wiodących branż, dla której pracujemy. Współpracując z polską Marynarką Wojenną, trzeba spełniać bardzo wyśrubowane wymagania w zakresie zarządzania jakością. Dlatego wdrożyliśmy standardy natowskie AQAP, rozszerzające zakres procedur ISO. To przyczyniło się do podwyższenia standardów naszych wewnętrznych procedur, w tym obiegu dokumentów, ochrony danych czy ochrony informacji niejawnych.

Ilu was było na początku? MG: Zaczynaliśmy we trzech, teraz nasz zespół liczy około 25 osób. W naszych realizacjach często korzystamy z lokalnych firm podwykonawczych. Dotyczy to wszystkich naszych aktywności, zarówno tych wojskowych, jak i aplikacji wodno- ściekowych. My sprzedajemy nasz knowhow, zajmujemy się projektowaniem, uruchomieniem oraz wdrożeniem oprogramowania. A prace instalacyjne zlecamy firmom, z którymi współpracujemy od lat. Mamy taką zasadę, że nie najważniejsza jest cena, ale współpraca i zaufanie. To pozwala nam łączyć się z kontrahentami na długie lata.

Szukając zasad, którymi się kierujecie, dotarłem do haseł: „Z nami w przyszłość” oraz „Umiemy się dzielić”… JB: Tak, ponieważ wychodzimy z założenia, że jeśli te hasła mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, to oprócz społecznej odpowiedzialności biznesu pokazują one kierowanie się zasadami ważnymi dla partnerów biznesowych. „Z nami w przyszłość” to hasło pojawiające się u nas w materiałach promocyjnych. Chodzi tu o przyszłość w sensie nowoczesności oraz o współpracę partnerską z naszymi kolegami wewnątrz firmy i z partnerami zewnętrznymi. Współpraca partnerska, wymiana wiedzy i doświadczeń są dla nas bardzo ważne.

MG: Przez „Umiemy się dzielić” chcieliśmy pokazać, że my jako firma i jako ludzie potrafimy się wspierać. Tak jak ktoś, mi i Jarkowi [wiceprezes MH Automatyki – przyp. red.], dał kiedyś szansę, my tak samo staramy się dawać teraz szanse innym ludziom. Dzielimy się tym, co mamy – czasem wprost, czasem pomagając odnieść sukces. Doświadczenie pokazuje, że dobro wraca. Jak to się objawia w praktyce?

JB: Oprócz mniejszych projektów, które realizowaliśmy wcześniej, jak np. wsparcie akademii piłkarskiej Lechii Gdańsk, Koła Naukowego Akademii Morskiej w Gdyni, przede wszystkim bardzo często zatrudniamy młodych ludzi, dając im możliwości rozwoju. Dziś firmy często chcą zatrudniać pracowników z doświadczeniem. My idziemy pod prąd i uważamy, że młodzi zasługują na to, by dostać szansę i iść do przodu. Staramy się z nimi dzielić naszą wiedzą i umiejętnościami, jak najszybciej oddawać im odpowiedzialność za to, co robią. Gdy to czują, uwalniają naprawdę spory potencjał, stają się jeszcze bardziej kreatywni. W ten sposób korzystają obydwie strony.

Widzę, że chyba przez skromność nie rozmawiamy o największym projekcie sponsoringowym, dzięki któremu ostatnio w Trójmieście o MH Automatyce stało się głośno? MG: Rzeczywiście to nasz najważniejszy projekt z wielu powodów. Zaczęło się od Trójmiejskiej Ligi Hokeja, potem wspierana przez nas drużyna awansowała do II ligi, aby szybko postawić kolejne kroki w pierwszej lidze i znaleźć się w Polskiej Hokej Lidze – najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Od najniższego poziomu drużyny, z poziomu typowo amatorskiego, poprzez treningi późnymi wieczorami, znaleźliśmy się w ekstraklasie. Nie ukrywam, że do tej pory pracowaliśmy raczej w ciszy. Teraz rzeczywiście nasza marka stała się bardziej rozpoznawalna również dla osób spoza branży.

   

JB: Postanowiliśmy, że idziemy do przodu. Maciej zaproponował, by stworzyć klub biznesu przy klubie hokejowym. Taka formuła sprawdza się między innymi w klubach europejskich i na tym się wzorowaliśmy. Oprócz promocji przez hokej chcieliśmy zaproponować partnerom, którzy się w to zaangażują, sposób na współpracę, nawiązywanie kontaktów biznesowych. Dzisiaj kilkadziesiąt małych i średnich firm w ramach tego klubu wymienia się doświadczeniem i zaczyna współpracować. Jak wspomnieliśmy na początku, oprócz wspierania hokeja w Gdańsku na poziomie sponsora tytularnego, jesteśmy również partnerem hokejowego klubu Karlskrona Hockey Club występującego w najwyższej lidze hokejowej w Szwecji. W swojej działalności sponsoringowej nie ograniczamy się tylko do hokeja na lodzie. 

W ramach firmy utworzyliśmy amatorską drużynę kolarską, która reprezentuje nas w wyścigach MTB i szosowych. Jednak większe sukcesy osiągamy w hokeju.

To nietuzinkowa historia. Nie tylko ze względu na zaangażowanie w Szwecji, ale również w hokej na lodzie – dyscyplinę, która w Polsce walczy o popularność z wieloma innymi sportami… MG: Hokej jest pięknym zespołowym sportem. To najszybsza gra zespołowa na świecie, w której dużą wagę przywiązuje się do taktyki, a od wcześniejszego przygotowania zależy wynik meczu. To odpowiada naszym wartościom. Zagraniczne kontakty sportowe to również rozpoznawanie rynków zbytu naszych usług. MH Automatyka świadczy usługi również w innych obszarach, nie tylko wojskowych. Wykonujemy również projekty na przykład dla przemysłu spożywczego oraz automatykę dla oczyszczalni, przepompowni ścieków, przepompowni wody czy stacji uzdatniania wody. W naszym dorobku mamy również cywilne aplikacje „morskie”. Jedną z ciekawszych aplikacji był system automatyki na statku bazie nurkowej na Malediwach. Było to nie tylko wyzwanie techniczne, ale również logistyczne. Dodatkowo była to ciekawa przygoda! Głównie jednak jesteśmy znani ze współpracy z Marynarką Wojenną Rzeczypospolitej Polskiej. To prestiż, tym bardziej że wygrywamy przetargi ze światowymi koncernami. 

JB: Aplikacje związane z Marynarką Wojenną są głównym kierunkiem naszej działalności, jednym z najważniejszych w zakresie tworzenia systemów automatyki. Na tym polu chcemy się bardzo mocno rozwijać nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Pracujemy na tym rynku już ponad 10 lat. Możemy się pochwalić – jednak nie zawsze jesteśmy skromni (śmiech) – kilkudziesięcioma modernizacjami dla polskiej Marynarki Wojennej.



Kazimierz Netka kazimierz.netka@polskapress.pl
Na podstawie: http://mh-automatyka.pl/wywiad-z-zarzadem-naszej-firmy-w-strefie-biznesu

Zapraszamy do skomentowania artykułu

Treść opini 
Popis 

Pozostałe artykuły z tej kategorii