Vistal Gdynia chce dołączyć do grona trójmiejskich firm zainteresowanych energetyką wiatrową. W planach ma budowę fabryki elementów wież wiatrowych. Przebojem ma być jednak zupełnie nowa konstrukcja zaprojektowana przez gdyński zakład.
Stocznia Vistal na Nabrzeżu Indyjskim zobacz na mapie Gdańska w gdyńskim porcie przygotowała teren pod nową inwestycję. Chodzi o budowę nowej hali produkcyjnej. Będzie ona przeznaczona do budowy konstrukcji wielkogabarytowych i elementów podwodnych (mocowań) wież wiatrowych. Projekt realizuje spółka Vistal Olvit należąca do grupy. Jednak nie ta inwestycja ma być przebojem gdyńskiego zakładu. Firma pracuje nad zupełnie nowym rozwiązaniem.
Chodzi o samodzielną konstrukcję, czyli dok-wieżę. Rozwiązanie to wielkogabarytowa konstrukcja pływająca, mająca zastosowanie jako unoszący się na wodzie fundament przede wszystkim do instalacji turbin siłowni wiatrowych. W tym tygodniu model dok-wieży zostanie przetestowany w laboratoriach Centrum Techniki Okrętowej. Firma na razie nie przedstawia żadnych wizualizacji tej konstrukcji, ale chętnie mówi o idei i jej możliwościach.
- Budowa farm wiatrowych na morzach stawia przed konstruktorami wiele wyzwań technologicznych, stwarza wielkie ryzyko przed ekipami montażowymi oraz generuje bardzo duże koszty - mówi Julia Szeluga, koordynator projektu Vistal Wind Power Sp. z o.o. -Zakres zastosowań jest również mocno ograniczony głębokością dna morskiego. Opracowanie koncepcji wielkogabarytowej konstrukcji pływającej dok-wieża umożliwi budowę farmy wiatrowej na otwartym morzu przy minimalnych kosztach, bardzo małym ryzyku, w szerokim zakresie warunków pogodowych oraz w relatywnie krótkim czasie.
"Koncepcja polega na umieszczeniu turbiny na unoszącym się na wodzie fundamencie, składającym się z doku oraz wieży. Dok, produkowany w porcie, jest umieszczany na miejscu posadowienia farmy wiatrowej przy użyciu holowników oraz zakotwiony do dna morskiego i podłączony do sieci energetycznej. W następnym etapie, wewnątrz portu, w pozycji pionowej, konstruowana jest wieża siłowni wiatrowej. W pełni wyposażona wieża, razem z gondolą, rotorem i łopatami, transportowana jest w pozycji pionowej do miejsca zakotwiczenia doku. Następuje połączenie obu konstrukcji, po czym siłownia jest gotowa dostarczać energię elektryczną." - informuje Vistal.
- W wypadku awarii siłowni wiatrowej istnieje możliwość odłączenia całej wieży i w jej miejscu umieszczenia wieży zastępczej, zapewniając nieprzerwaną pracę farmy wiatrowej. Wieża uszkodzona transportowana jest do portu celem przeprowadzenia napraw - mówi Julia Szeluga. - System eliminuje najgroźniejsze operacje przy budowach farm wiatrowych typu offshore, czyli farm lokowanych na płytkich wodach i umieszczanych na fundamentach w formie wielkośrednicowej rury zakotwionej w dnie morskim (fundament typu monopile).
Na ten projekt Vistal pozyskał środki unijne. Gdyńska firma jeszcze nie zdecydowała co zrobi z opatentowaną konstrukcją. Rozważane jest wprowadzenie jej do produkcji lub sprzedaż pomysłu inwestorowi.
W Europie buduje i będzie się budować farmy wiatrowe, zarówno te na lądzie, jak i te na morzu. Zwłaszcza morskie farmy to duża szansa szczególnie dla naszych zakładów stoczniowych. Szacuje się, że w roku 2020 w Europie Północnej mogą zostać zainstalowane ponad 42 GW turbin wiatrowych na morzu, z perspektywą 115 GW w roku 2030 - wynika z opracowania przygotowanego przez Instytut Energetyki Odnawialnej na zlecenie Polskiego Towarzystwa Energetyki Wiatrowej oraz Forum Okrętowego w Gdańsku. Realizacja tego scenariusza oznaczałaby, że w ciągu najbliższych 10 lat w EU inwestycje o skali 60 mld EUR, w skali rocznej od 3 mld w roku 2011 do prawie 9 mld w 2020, z perspektywą dalszego wzrostu do roku 2030 (do 140 mld) - wynika z raportu. To pokazuje potencjał rynku. W regionie Bałtyku są realizowane projekty developerskie farm morskich i kilka jest w fazie planowania.
Nakłady poniesione w procesie budowy turbin oraz ich transport w miejsce przeznaczenia stanowią aż 49 proc. całkowitych kosztów inwestycyjnych. Najbardziej korzystne wydaje się więc zlokalizowanie zakładów produkcyjnych na terenach portów, relatywnie blisko miejsca budowy farmy oraz umożliwienie wykonania większości prac budowlanych na lądzie. A to nasza szansa.
- Na Pomorzu mamy świetne firmy, które spełniają wszelkie normy dotyczące przemysłu offshore i z powodzeniem działają na tym rynku. Według naszych szacunków przemysł związany z energetyką morską jest w stanie stworzyć 9 tys. miejsc pracy. To jest przemysł, który jest w stanie dawać dziennie ok 3 mln zł w usługach. Jest to ogromna szansa dla naszego regionu - mówi Bogdan Gutkowski, prezes zarządu BIG Invest, polsko-szwajcarskiej firmy doradczej zajmującej się m.in. przemysłem offshore - Bremerhaven rozwinęło się tak pod tym względem, że nie ma gdzie palca wcisnąć. Jest tam tak dużo firm, które produkują tylko dla przemysłu offshore. Podobnie jest w Rostocku, czy w Edynburgu.
- Światowe koncerny zainteresowane są Polską jako rynkiem zbytu technologii dotyczących energetyki wiatrowej, ale także jako rynkiem na którym obecne są firmy, które mogą być wykonawcami lub podwykonawcami - mówi Anna Kamińska, specjalista ds. inwestycji w energetykę w Invest in Pomerania. - Zanim dojdzie do budowy farm wiatrowych w naszej części Bałtyku trochę czasu jeszcze upłynie. Za to w Niemczech czy Szwecji już się dzieje. Tam nasze firmy mają szanse zdobyć doświadczenie.
Na energetykę wiatrową postawiła już Stocznia Gdańsk. Obecnie stocznia ma zdolność produkcji 100 wież rocznie, w planach ma budowę fabryki, dzięki czemu zdolność ta wzrośnie trzykrotnie. Obecnie odbiorcami wież są m.in. Siemens i Nordex. Na razie są to konstrukcje lądowe. Swoją szansę na tym rynku widzi też stocznia Crist. W stoczni powstała już platforma do stawiania wież wiatrowych na morzu. W sierpniu stocznia podpisała kolejny kontrakt - na budowę platformy oraz trzech pontonów transportowych. A budowa jednostek do obsługi farm to nie wszystko. W hali po Stoczni Gdynia, które kupił Crist, ruszyła produkcja elementów morskich siłowni wiatrowych. Mowa tu o elementach podwodnych, czyli systemach mocujących siłownie do dna morskiego. To nie koniec. Crist rozważa włączenie się w projekt budowy fabryki morskich wież wiatrowych w Szczecinie. Miałaby ona powstać w tym roku na terenie stoczni Gryfia. Fabryka w ciągu dwóch lat ma osiągnąć zdolności produkcyjne na poziomie 60-80 tys. ton elementów konstrukcyjnych wiatraków rocznie.
O energetyce wiatrowej myśli też Energomontaż Północ Gdynia. Firma liczy na kontrakty w tym obszarze, ma też już kilka na swoim koncie. Zainteresowana jest rynkiem morskich farm wiatrowych. Gdyńska firma realizowała już kilka projektów dla duńskiej firmy Bladt A/S, np. prefabrykację stacji transformatorowej dla duńskiej farmy wiatrowej Rødsand oraz dwóch dla farmy Walney w Wielkiej Brytanii. Obecnie realizuje prefabrykację konstrukcji ochrony anodowej morskich wież wiatrowych i prefabrykację wielkogabarytowych elementów mocujących wieże dla farmy London Array. Z kolei dla firmy Skykon/ Aarsleff A/S Energomontaż Północ Gdynia zmodyfikował barkę na potrzeby transportu wież.
W 2010 roku pojawiła się idea zjednoczenia trójmiejskich firm wokół tematu offshore, w tym energetyki wiatrowej na morzu. "Gdynia zatoką offshore" - taką roboczą nazwę nosi projekt zagospodarowania terenów po Stoczni Gdynia, który ma wpłynąć na rozwój tego sektora w naszym regionie. To inicjatywa Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która przejęła część terenów po stoczni. Projekt obecnie kontynuuje Bałtycki Park Przemysłowy. Chodzi o jednoczenie firm działających w branży morskiej, chcących kooperować w celu pozyskania dużych kontraktów na jednostki dedykowane dla sektora offshore. Zainteresowanie projektem wyraziło wiele trójmiejskich firm i ich kooperanci. Są wśród nich: Stocznia Gdańsk, Stocznia Crist, a także Euro-Cynk, Gafako,Vistal i Energomontaż Północ Gdynia. Część z tych firm działa na terenie lub w sąsiedztwie bałtyckiego parku.