Akademia Marynarki Wojennej buduje swojego robota. Na razie z myślą o zawodach, w przyszłości być może powstaną kolejne - wyłącznie na potrzeby uczelni. Robot ma się poruszać po trudnym terenie i bez pomocy człowieka samodzielnie omijać przeszkody. Na razie powstaje z myślą o konkursie, ale jeśli konstrukcja będzie udana, Akademia Marynarki Wojennej wybuduje kolejny, tym razem do celów naukowych.
Zachodnie armie regularnie organizują konkursy na projektowanie podobnych robotów. To zwykle znacznie szybszy i tańszy sposób zdobywania nowych technologii, niż opracowywanie ich w wojskowych laboratoriach badawczych. W Polsce ta forma unowocześniania armii jest na razie mało popularna, choć zdolnych naukowców nam nie brakuje.
Udowadnia to Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni. Gdyńska uczelnia kończy właśnie prace nad budową robota, który weźmie udział w organizowanych w czerwcu w Belgii zawodach European Land Robot Trias.
Pierwsze rezultaty pracy naukowców z AMW można już oglądać.
- Robot osadzony jest na prototypie pojazdu UGV [Unmanned Ground Vehicle - bezzałogowy pojazd lądowy - przyp. red.]. Z nawigacyjnego punktu widzenia, system zapewniający autonomię pojazdowi lądowemu jest ogromnym wyzwaniem. UVG będzie poruszać się po lesie, a więc w terenie dużo bardziej skomplikowanym od morza - wyjaśnia kmdr por. dr inż. Aleksander Nowak, jeden z projektantów robota.
- Każde koło robota będzie miało własny napęd, do tego będzie naszpikowany elektroniką. Jednak najtrudniejszą kwestią jest system nawigacji zaprojektowany tak żeby nie tylko potrafił zlokalizować miejsce, w którym maszyna się znajduje, ale również bezkolizyjnie ominąć niespodziewanie napotkane przeszkody - dodaje kmdr ppor. Wojciech Mundt, rzecznik prasowy AMW.
Robot powstaje od kwietnia w Instytucie Nawigacji i Hydrografii Morskiej AMW. Wszystkie podzespoły zostały zaprojektowane wyłącznie z myślą o nim i czekających go zadaniach. Cały projekt opatrzony jest kryptonimem VEGA, choć sam robot imienia jeszcze nie ma.
Jeśli projekt się powiedzie, a robot zajmie wysokie miejsce w belgijskim konkursie, być może powstaną kolejne egzemplarze. - Myślimy już nad drugim takim robotem, który wykorzystywany byłby do celów naukowych - przyznaje kmdr ppor. Wojciech Mundt.