Australijczyk Kris Tressider z braku odpowiedniego sparingpartnera postanowił zbudować prostymi środkami maszynę, z którą będzie mógł toczyć pojedynki bokserskie. I choć mechaniczny pięściarz zna tylko jedną kombinację ciosów, to podobno konstruktor już pracuje nad bardziej zaawansowaną wersją.
Cała konstrukcja jest niezwykle prosta. Składa się z dwóch przegubowych ramion, zasilanych parą silniczków służących na co dzień do poruszania samochodowymi wycieraczkami, oraz głowy na sprężynie i korpusu do okładania. Wysokość i zasięg ramion może być dostosowywana do każdego indywidualnie.
Podobno zainteresowanie takim sparingpartnerem wyraziło już kilka klubów bokserskich jednak jego właściciel nie chce rozpocząć produkcji do czasu aż nie upora się zaprogramowaniem maszyny tak, by mogła zaskoczyć użytkownika szerszym wachlarzem zadawanych ciosów. Do tego czasu wynalazca wszelkie niepowodzenia będzie mógł wyładowywać na starszej generacji pięściarza-robota.
Na podstawie: geekweek